środa, 9 października 2013

Pöschl - Bayern Prise



Od czasu do czasu, gdy dostanę zastrzyk gotówki, zakupuję w krótkim odstępie czasu wiele nowych rodzajów tabaki. Dokładnie rok temu, w czerwcu 2012, wśród jednej z takich paczek był Bayern-Prise.

Tabakierka błękitna, w kolorze Gletschera, na której narysowana jest jedna z dwóch flag Bawarii - białe i niebieskie romby nachylone pod pewnym kątem. Napis "Brasil mit Snuff" sugeruje nam, że nie jest to typowy schmalzler, ale zmieszany z tabaką.

Konsystencja - jak to szmalcer. "Ciemne, tłuste wiórki kokosowe".

A aromat? Ciekawy. Jeśli flaga z etykiety skojarzy nam się z flagą rajdową, to możemy uznać, że znany nam aromat rumu i czekolady jest daleko za czołówką. Na prowadzeniu - ciastka zbożowe. Zdecydowanie czuć tu zboża. Owies może? Jest to przyjemny aromat. Sprawia wrażenie naturalności tego wyrobu, tradycji. Dogania go mentol... brzydki, taki jak w kioskowych sztyftach do nosa, zamiast biec w jednej drużynie z liderem i podkreślać jego zwycięstwo - podkłada mu nogę. Ale prowadzący ma refleks - chwyta mentol za nogę, mentol się wywraca, zboże znów na prowadzeniu. I tak aż do samej mety czyli chusteczki. Koniec końców - porządny wyrób i godny polecenia.

6+/10

Plusy
- nietypowy, zbożowy aromat
- wysoka jakość tytoniu
- świetnie oczyszcza nos

Minusy- mentol toporny, złośliwy, plastikowy... po prostu niedobry. Niby mentol to mentol, ale wystarczy sobie porównać Poschlowski do tego znanego z Bernardów czy WoSów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz